wtorek, 2 sierpnia 2011

Do 4 buziaków sztuka

Ci, którzy postawili już kiedyś nogę we Francji, na pewno zauważyli, że Francuzi to bardzo całuśny naród :) Na powitanie w policzek całują się (albo wystarczy lekkie otarcie policzka o policzek i wysłanie całusa w powietrze) nie tylko kobiety z kobietami czy kobiety z mężczyznami, ale także mężczyźni z mężczyznami. 
faire la bise
Oczywiście mowa tutaj już o bardziej zażyłych relacjach (przyjaciele, rodzina) aczkolwiek w pracy, między osobami pracującymi ze sobą od dawna też jest to jak najbardziej normalne (no może nie między mężczyznami). Natomiast w relacjach bardziej oficjalnych wystarczy zwykły uścisk dłoni. 

serrer la main
Ta dość sympatyczna forma witania się może jednak przysporzyć nam pewne trudności, ponieważ we Francji całujemy się w policzek 2 razy (najczęściej), 3 razy albo nawet 4 razy. Wszystko zależy od panujących zwyczajów oraz regionu. Aby więc uniknąć "pocałowania powietrza", najlepiej już na wstępie sprecyzować ilość buziaków. W tym celu możemy użyć tego oto prostego zdania "Moi, j'en fais 4" (jeśli lubimy całować 4 razy:).  
Całujemy się nie tylko na powitanie, ale także na pożegnanie.
Z doświadczenia wiem, że niestety nie da obejść się tej tradycji, która na początku wydawać się może trochę dziwna, szczególnie jeśli musimy całować całkiem obce nam osoby. Na początku mojej przygody we Francji, trochę z przekory a trochę z braku tego typu przyzwyczajenia, kiedy ktoś mnie przedstawiał ludziom w moim wieku, podawałam im rękę. Spotykało się to z lekkim zdziwieniem i byłam odbierana jako osoba dość chłodna. Musiałam więc szybko zaprzestać tej praktyki:) 
Przy powitaniu nie możemy nikogo pominąć. Jeśli w pomieszczeniu znajduje się 20 osób to musimy przywitać się i wycałować wszystkich po kolei. Bon courage!  

3 komentarze:

  1. Pięknie napisane Justynko! Aż się uśmiałam i sama uśmiechnęłam do moich pierwszych prób zrozumienia i ośmielenia całuśnego zwyczaju! A jeszcze jak się spotyka Belgów od czasu to czasu, to trzeba pamiętać, że u nich tylko 'un!' (a i tak się zapomni, i głowa znów wędruje tam gdzie nie powinna, wzbudzając konsternację ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ah..'oswojenia całuśnego zwyczaju'..slip of the tongue!...

    OdpowiedzUsuń
  3. Francuzi to jedyny naród, który ma mapę pocałunków. W różnych rejonach całuje się inną liczbę razy. www.jak-sie-calowac.pl

    OdpowiedzUsuń