poniedziałek, 6 października 2014

Automatyczna sekretarka

Kiedy przeprowadziłam się do Francji, zaskoczyła mnie popularność automatycznych sekretarek (un répondeur automatique / une messagerie vocale). Francuzi wręcz uwielbiają ten wynalazek (une invention)! Nagrywają się na sekretarkę (laisser un message sur le répondeur) prawie przy każdej nadarzającej się okazji (à chaque fois que l'occasion se présente). Chyba każdy telefon czy to stacjonarny (le téléphone fixe) czy komórkowy (le téléphone mobile / le portable) posiada tę funkcję. Na początku podchodziłam do niej jak pies do jeża (le hérisson). W Polsce nie miałam zwyczaju (avoir l'habitude de faire qqch) dialogowania z maszyną, a tutaj trzeba było jeszcze robić to po francusku. Z czasem odkryłam, że ta dziwna pani uwięziona w słuchawce (le combiné) mojego telefonu ma dobre intencje i jest po to, aby ułatwić mi życie ;)

Plusy korzystania z automatycznej sekretarki :

- nie marnujesz czasu na kilkakrotne telefonowanie pod ten sam numer,

- nie stresujesz ciągłym wydzwanianiem osoby, z którą chcesz się skontaktować; może akurat jest w trakcie ważnego spotkania i dlatego nie odbiera (ne pas répondre au téléphone / ne pas décrocher son téléphone),

- oszczędzasz pieniądze :D; osoba, której zostawiłeś wiadomość, oddzwoni (rappeler qnn) do Ciebie po jej odsłuchaniu (écouter le message / consulter la messagerie),

- możesz odsłuchać kilkakrotnie wiadomość, którą ktoś Ci zostawił, bez stresu, że czegoś od razu nie zrozumiałeś; szczególnie przydatna funkcja, kiedy trzeba zanotować numer telefonu (le numéro de téléphone), który w języku francuskim brzmi czasami jak japońskie haiku ;) 

Oto przykład informacji, którą można usłyszeć po włączeniu się automatycznej sekretarki :

Bonjour, Vous êtes bien sur le répondeur de ... (podaj swoje imię i nazwisko). Je ne suis pas disponible pour le moment. Veuillez laisser un message après le bip sonore. Merci.

Natomiast jeśli chodzi o zostawianie wiadomości, możecie posłużyć się takim oto prostym modelem :

Rozmowa prywatna:

Salut X! Ici Y. Je t'appelle pour...(podaj powód). Rappelle-moi, s'il te plaît. Bisous !

Rozmowa służbowa:

Bonjour, X à l'appareil. Je vous appelle au sujet de ....(podaj powód). Merci de me rappeler au... (podaj swój numer telefonu). Au revoir. 


Źródło : photopin.com

Tematy pokrewne :
Gwiazdka czy krzyżyk?
Jak przygotować się do rozmowy przez telefon

24 komentarze:

  1. Mnie też to bardzo zaskoczyło. Pamiętam jak rozmawiałam o tym z kolegą z biura, że my w Polsce, to raczej unikamy poczty głosowej jak ognia i że dla mnie to strasznie dziwne tak mówić "do nikogo". Nie mógł mnie zrozumieć :P No ale w końcu i ja się przekonałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce mam zwyczaj kasowania od razu wszystkich wiadomości głosowych, a to dlatego, że zawsze są to wiadomości typu "nadzianie się na pocztę głosową" :P być może nie jest to rozsądne, być może coś już mnie ważnego ominęło ^^ ale znam dobrze osoby, które do mnie dzwonią i wiem, że nikt wiadomości głosowych nie zostawia, nawet w przypadku ważnych telefonów nie spotkałam się, by ktoś zostawił wiadomość głosową, z reguły w Polsce się oddzwania:) a odsłuchiwanie wielu wiadomości "pszszpszszpszsz, halo?" jest trochę wkurzające;P szczerze mówiąc, myślałam, że nagrywanie wiadomości na automatyczną sekretarkę czy chociażby wystawianie czeków (!) dawno wyszły z mody, przynajmniej u nas w Polsce, a tym bardziej na Zachodzie, a tu nie! We Francji i to i to cieszy się ogromną popularnością, co mnie zadziwia każdego jednego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do czeków, sytuacja powoli zaczyna ulegać zmianie i to nie dlatego, że zmienia się francuska mentalność, ale pojawiły się pewne czynniki zewnętrzne. Będę musiała o tym napisać, bo to również ciekaw zjawisko :)

      Usuń
  3. w Szwajcarii również bardzo popularne, w sumie niedawno nawet zaczęłam się zastanawiać dlaczego w Polsce tak bardzo się tego boimy i unikamy? (kojarzę problemy pokroju, brak naliczania sekundowego i nadzianie się na pocztę, ale przecież te czasy już za nami i nadal nie korzystamy z tego rozwiązania) - pamiętam jak po raz pierwszy dostałam taką wiadomość od szefa po niemiecku i miałam opory do jej otwarcia ;)
    fajny post! lubię takie ciekawostki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niezmiernie się cieszę z rewizyty :) szczerze mówiąc sama się zdziwiłam, że jest u mnie tylko jeden post z Francji, gdzieś w przestworzach dysku zgromadziłam jeszcze mnóstwo zdjęć z miasteczek granicznych, do których uwielbiałam wpadać rowerem po kosmetyki i eklerki :) Colmar jest uroczy!
      ha, wiem - zakonnica*, niedawno ktoś w blogosferze, prawdopodobnie Pani Justyna z bloga o Francji o tym pisała ;))
      do zobaczenia!

      Usuń
    2. Prun, najwyższy czas to nadrobić! :)

      PS Pani Justyna nie znosi, jak ktoś zwraca się do niej per Pani ;) Czuje się wtedy taka stara.... ;)

      Usuń
  4. Też unikam poczty głosowej, ale w sumie uważam, że jest to całkiem przyjemna rzecz. I wielokrotnie się dziwiłam, jak moi znajomi zwracali mi uwagę, żebym wyłączyła pocztę głosową, bo się na nią złapali. "No dobra, to czemu się nie nagrałeś, jak już Cię złapała?!"

    OdpowiedzUsuń
  5. oj wyłapałam literówkę s'il Te plait ;) poza tym wszystko pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dlaczego trzeba pisac z duzej litery? ja sie z tym nie spotkalam..

      Usuń
    2. piszemy z małej literki, tylko czytelniczka wyłapała literówkę (było de) i w ten sposób ją zaznaczyła :)

      Usuń
  6. cos w tym jest-w Polsce nigdy nie uzywalam sekretarki na komorce, a tu musialam sie do niej przekonac! ale w sumie jest to praktyczne, bo wiadomo, ze jak ktos ma wazna sprawe to zostawi wiadomosc, a jak nie to w sumie mozna sobie darowac oddzwanianie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie przepadam za automatyczną sekretarką. Oczywiście bywa użyteczna ale dla mnie zbyt uciążliwe jest łapanie się na nią. Mało kto z moich znajomych z niej korzysta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po wprowadzeniu udogodnień w telefonach typu; wyświetlanie i identyfikacja numerów, lista nieodebranych połączeń itp., automatyczne sekretarki straciły na znaczeniu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak i nie. Sam numer nie powie Ci, w jakiej sprawie ktoś dzwoni. Osobiście na przykład nigdy nie oddzwaniam na nieznane numery, które nie nagrały się na sekretarkę, bo w 99% są to zwykli "nagabywacze". W ten sposób nie marnuje czasu.

      Usuń
  9. Świetny pomysł z taką formą przyswajania uczniom słówek. W sumie szlifowałem swój angielski w podobny sposób - czytając książkę po polsku w myślach tłumaczyłem sobie słowa, a czego nie wiedziałem - zapisywałem. Naprawdę dobry sposób, tylko trzeba znać podstawy jak te wyrazy czytać, bo jeśli o to chodzi, to jak dla mnie francuski jest hardkorowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kamilu. Faktycznie z wymową bywa różnie, ale wystarczy nauczyć się podstaw i włączyć językową intuicję ;)

      Usuń
  10. Jak dla mnie automatyczna sekretarka ma wiele plusów. Może dlatego, ze bardzo dużo korzystam z telefonu i wydzwanianie do jednej osoby kilka razy jest po prostu dla mnie męczące. Uwielbiam to! Ułatwia życie chyba każdemu

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie za automatyczną sekretarką średnio przepadam. A w pewnym sensie, zdążyłem ją już znienawidzić :)
    A wszytko przez ćwiczenia w odczytywaniu (le numéro de téléphone). Pour moi, c'est un cauchemar. Znam lepsze powody na popełnienie harakiri ;)

    Przy okazji, dziękuję za Twój starszy wpis "Językowe postanowienia noworoczne". I za propozycję nr 1. Zobaczymy co mi z tego wyjdzie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wpis się przydał i że zdecydowałeś się na prowadzenie bloga po francusku. Może pewnego dnia udostępnisz nam jego adres :D Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia :)

      Usuń
  12. Ja w sumie nigdy nie korzystam z automatycznych sekretarek, bo jak dzwonię w jakiejś oficjalnej sprawie, to tak się stresuję, że z reguły się naprawdę cieszę, że ktoś nie odbiera :P;) Ale w sumie zostałam teraz przekonana, że nie powinnam tak się zachowywać, bo korzystając z tej maszynki, właśnie unikam stresu - mogę spokojnie się przygotować i po prostu przeczytać moją wiadomość bez niepokoju, że ktoś śmie zadać mi jakieś pytanie. A jak już oddzwoni, to będę przyciśnięta do muru i jakoś sobie w końcu poradzę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeważnie unikam poczty głosowej, ciężko mi tak mówić do automatu, a jak się już nagram to potem się zastanawiam czy zostanie to odsłuchane.

    OdpowiedzUsuń