piątek, 23 marca 2012

Polisse - recenzja

Nadrabiam filmowe zaległości. Dwa dni temu obejrzałam kolejny film, o którym było głośno w ubiegłym roku we Francji. "Polisse" to film oparty na faktach, opowiadający o pracy policjantów z wydziału ds. nieletnich w Paryżu. Pedofilia, molestowanie, prostytucja, przemoc w rodzinie... Film prawdziwy aż do bólu, obok którego nie można przejść obojętnie. The Artist przy nim to jak bajka Disneya. Niektóre sceny (jak ta, w której policjant próbuje uspokoić małego chłopca, który musi rozstać się z matką, bowiem ta nie chce, aby jej syn mieszkał  z nią na ulicy)  wręcz rozrywają serce.. . Chciałoby się o nich zapomnieć... Bez skutku... Film został tak poprowadzony, aby uniknąć brutalnych scen. Akcja rozgrywa się głównie na poziomie słów. W filmie nie ma niedomówień. Nawet najstraszniejsza prawda nazywana  jest po imieniu. Historie dzieci przeplatane są historiami policjantów, którym ciężko jest oddzielić pracę od prywatnego życia. Wszyscy aktorzy bez wyjątku zagrali znakomicie. Momentami można odnieść wrażenie, że to prawdziwy dokument. Film daje do myślenia, uwrażliwia i uświadamia. Myślę, że warto go obejrzeć, by móc spojrzeć brutalnej rzeczywistości prosto w oczy, bo niestety w takich czasach żyjemy...
Zwiastun filmu dostępny TUTAJ.

2 komentarze:

  1. zwiastun zachęca do oglądania, choć za wesoły ten film nie jest.
    ps. ostatnio coraz więcej widzę w filmach Audrey Lamy :) ona ma tak charakterystyczny głos że z daleka można ją rozpoznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie coraz częściej widać młodszą z sióstr Lamy. W tym filmie gra tylko niewielki epizod, ale jest on dobrą przeciwwagą dla serialu, w którym oglądamy ją na co dzień.

      Usuń